Szalunki pod strop.
Trochę zaniedbałam bloga i nie opisałam najważniejszych rzeczy jakie się działy na budowie w ostatnim tygodniu. Najważniejsze, że po różnych zawirowaniach i ooooopóźniaaaaaająąąąących się praaaacaaaaach na budowie,wreszcie udało nam się zalać strop:)
Więc może po kolei. 21 listopada w środę ekipa zaczęła robić szalunki pod strop. Myśleli, że do soboty dadzą zrobić także zbrojenie. Niestety w praktyce okazało się, że te 3 dni to za mało na strop takich rozmiarów. W piątek deseczki i stęple zostały ślicznie ustawione. Oto efekty pracy:
A to mój maż, dumny z deseczek
Piękny byłby taki strop szkoda, że jednak nie będzie drewniany.
Pokój Wojtusia
Pokój Zosi
Pokój Pawełka
Korytarz prowadzący do dziecięcych pokoików:
Duża łazienka... dalszej części domu nie ma bo wysiadły baterie w aparacie... i tak Was pewnie zanudziłam ale co ja na to poradzę, że uwielbiam swój dom