Dach...
Dzisiaj licznik odwiedzin przekroczył 1000. Dlatego dziękuję wszystkim za zainteresowanie naszą budową:)
Wczoraj na budowie zjawiła się nasza ekipa, po baaaardzo długiej nieobecności a mianowicie od świąt. Przed świętami udało się obić i opapować jedną połać dachu. Ogólnie przykro było patrzeć kiedy padał deszcz na strop... dzisiaj jest już lepiej bo sprężają się i kończą robotę. Od jutra mają kłaść dachówkę.
Górale przywieźli ze sobą ładne deski czołowe oraz deski do obicia szczytowych krokwi. Wszystko dlatego, że nie chcemy ich obijać blachą, tylko zabezpieczyć. Nasz majster najchętniej wszystkie drewniane elementy obrobiłby blachą:) Nam się to średnio podoba i raczej chcielibyśmy ilość blachy ograniczyć do niezbednego minimum. Dla nas drewno jest najładniejsze. Pozostal sentyment po planowanej budowie drewnianego domku. Ogólnie jestem zdziwiona, zawsze myślałam że górale mają we krwi zamiłowanie do drewna.